„Rzeczpospolita”: W aucie wicepremiera pękła opona. Decyzją BOR nie przerwano jazdy przez 100 km

Dodano:
Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego, Jarosław Gowin Źródło: Newspix.pl / DAMAIN BURZYKOWSKI
Jak donosi „Rzeczpospolita”, w zeszłym tygodniu, w drodze powrotnej z Zakopanego, w aucie, którym jechał wicepremier Jarosław Gowin, pękła opona. Pomimo tego kierowca miał jechać dalej ponad 100 km i dopiero w Krakowie Gowin przesiadł się do innego auta.

Według ustaleń „Rzeczpospolitej” opona w BOR-owskim bmw została przebita przez kamień tuż po wyjeździe z Zakopanego. Pomimo tego, auto wiozące wicepremiera oraz ministra nauki i szkolnictwa wyższego jechało dalej i dopiero w Krakowie Gowin przesiadł się do jednego z samochodów z kolumny prezydenta i nim dojechał do Warszawy.

Informatorzy „Rz” przekazują, że w takich przypadkach, gdy spada ciśnienie w kole, funkcjonariusze powinni zjechać z drogi i poczekać na samochód zastępczy. Wymieniają, że w takich sytuacjach VIP przesiadał się do innego auta, „nawet policyjnego”, a w aucie z uszkodzoną oponą powinien zostać kierowca i czekać na lawetę.

„Rzeczpospolita” opisuje, że przebita opona, na której dojechano do Krakowa została całkowicie zniszczona. W odpowiedzi na pytania dziennika dotyczące tego zdarzenia, Biuro Ochrony Rządu odpowiedziało, że nie doszło do złamania procedur.

„Omawiane zdarzenie nie wpłynęło na obniżenie poziomu bezpieczeństwa osoby ochranianej. Funkcjonariusze BOR postępowali zgodnie z obowiązującymi procedurami, natomiast samochody Biura Ochrony Rządu, przeznaczone do tej kategorii działań, zostały wyposażone w opony typu „run-flat” i niezbędne systemy bezpieczeństwa„ - brzmiała odpowiedź BOR. W przypadku wkładki ”run-flat„ dziennik zauważa, że nie można na niej przejechać więcej niż 80 kilometrów, powołując się na zalecenie producenta.

Wypadek prezydenta Andrzeja Dudy

Przypadek opisany przez „Rzeczpospolitą” przypomina wydarzenia z marca 2016 roku, gdy przez pękniętą oponę doszło do wypadku samochodu wiozącego prezydenta Andrzeja Dudę. 4 marca na autostradzie A4 w okolicach Lewina Brzeskiego doszło do incydentu z udziałem prezydenckiej limuzyny. Po tym jak w samochodzie eksplodowała opona, pojazd wpadł w poślizg i dzięki umiejętnościom kierowcy z Biura Ochrony Rządu nie doszło do poważniejszego wypadku.

Po tym jak „Rzeczpospolita” opublikowała artykuł dotyczący zajścia i faktu, iż w samochodzie założono stare opony oraz wykorzystano prezydenckie BMW niezgodnie z praktyką, pracę straciło kilku funkcjonariuszy BOR.

Źródło: Rzeczpospolita
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...